Ciepły i miękki PRL

Dywany tureckie zwane też tradycyjnymi lub orientalnymi dziś znów cieszą się sporym powodzeniem z racji designerskich nawiązań do mody retro z czasów PRL-u.

Od dobrych kilku lat styl vintage rozgościł się „na salonach”. Moda na wnętrza w stylu PRL-u przeżywa swój renesans i powraca odświeżona, w nowej odsłonie. Jak wiemy w czasach Polski Ludowej królowały meblościanki. Pojemne i funkcjonalne, miały zapewnić właścicielom maleńkich mieszkanek wygodę i komfort. Flagowym produktem tamtego okresu były też pralka Frania oraz oczywiście, mały Fiat. Najładniejsze i najlepsze jakościowo dywany z polskich fabryk trafiały na rynek zagraniczny, najczęściej wschodni a obywatele zmuszeni byli zadowolić się burymi, niezbyt urodziwymi kobiercami. Czasem, jeśli miało się spore szczęście, można było trafić tzw. odrzut z eksportu czyli dywan porządnie wykonany, w pięknych barwach i o oryginalnym wzornictwie.

Sklepy prowadziły „zapisy” na meblościanki, wersalki czy dywany. W tamtym czasie nawet kierownicy sklepów nie byli w stanie przewidzieć co i w jakiej ilości będą mogli zaoferować swoim klientom. Zdarzało się więc nagminnie, że klient po wystaniu czy wręcz przekoczowaniu kilku dni i nocy pod sklepem, od lady odchodził z produktem, który zupełnie nie spełniał jego oczekiwań. Jako, że wówczas nie obowiązywała także kapitalistyczna maksyma Klient nasz pan, dekoratorem wnętrz najczęściej był sprzedawca. Niejednokrotnie to od jego dobrej woli uzależnione było czy dywan będzie pasował do wnętrza gdyż zazwyczaj większość sklepowego asortymentu sprzedawana była na zasadzie „jak leci” czyli dostawało się pierwszy dywan, który był pod ręką.

W dobie kryzysu, w czasie gdy każdy sprzęt domowy, każdy mebel czy inne akcesoria wyposażenia trzeba było „wystać”, mogłoby się wydawać, że ówczesne wnętrza były ubogie, bure i standardowe. Cóż, większość mieszkań w polskich blokowiskach rzeczywiście niewiele się od siebie różniła. Jednak ekstremalne warunki, w jakich przyszło Polakom zdobywać wszelkie dobra nauczyły ich też przysłowiowego robienia czegoś z niczego. Gospodarne panie domu dziergały dywaniki i chodniczki na drutach bądź szydełku. Można też było trafić na chodniczki uplecione z kolorowych gałganków. A czasem na podłogach rozścielane były własnej roboty gobeliny, nierzadko naprawdę piękne.

Pod koniec lat 70-tych PRL-owskie podłogi dostały się pod dyktaturę dywanów orientalnych. W każdym prawie domu podłogi zaścielały wełniane dywany produkowane masowo w Turcji. Przez kilkanaście lat były one tak powszechne, że wieszano je nawet na ścianach. Początkowo dywany zdobiły ściany wiejskich domów jednak wraz z urbanizacją i migracją ludności wiejskiej do miast dywany powędrowały na ściany mieszkań w blokowiskach. W tamtym czasie narodził się też, spotykany jeszcze do dziś i tylko w Polsce, zwyczaj zdejmowania i zostawiania obuwia na wycieraczce przed drzwiami.

Dywany tureckie dziś znów cieszą się sporym powodzeniem z racji designerskich nawiązań do mody retro z czasów PRL-u. Jednak zarówno jakość wykonania tych dzisiejszych jak i ich skład surowcowy nie wymuszają już pozostawiania butów na klatce schodowej.

W naszym sklepie internetowym znajdziecie Państwo bogatą ofertę dywanów tradycyjnych, które doskonale wpasują w owe trendy.

Zapraszamy: www.dywany-chodniki.com

Dodaj komentarz